Torby, torby i jeszcze raz torby


Na początek moja ukochana torba jeansowa. Wygląda super! Udało mi się też fajnie dobrać podszewkę. Stare koszule otrzymane od znajomych się przydają.


A teraz caaaaała kolekcja toreb na zakupy (razem 17 sztuk). Jedną z głównych przyczyn ich uszycia jest pozbywanie się materiałów zalegających na wielu półkach. Po porządkach generalnych w końcu widzę ile tego mam.


Takie hurtowe szycie pozwala na przeorganizowanie sobie pracy. Pozwala wprowadzić wiele usprawnień oczywistych dla profesjonalistów, niekoniecznie oczywistych dla samouków.


Cieszę się, że torby rozeszły się jak świeże bułeczki po rodzinie i znajomych :).




A tutaj historia z cyklu "nie to ładne, co ładne, ale to co się komu podoba". Uszyłam kiedyś takie pikowane coś. Ni to poduszka, ni to torba. Przy wyżej wspomnianych porządkach usłyszałąm od koleżanki: przecież ja chcę taką torbę!!! :) No to uszyłam. Proszę jednak nie patrzeć na górny szew, pewnie kiedyś go poprawię, ale na razie jakoś nie mam do tego serca.


Środek bardzo mi się podoba. Z obydwu stron kieszenie, w tym jedna na zamek, a na dole taki dyngsik na butelkę z wodą, żeby się nie miotała po całej torbie - super pomysł i życzenie właścicielki torby.


Pozdrawiam serdecznie!

Komentarze

  1. fantastyczne torby, każda inna, każda ma to coś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię szyć torby:) Wszystkie bardzo ładne:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne torby. Taki pikowana bardzo oryginalna :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne torby! Też się zbieram w sobie, że wreszcie uszyć sobie jeszcze ze 2-3 na zakupy. Jedna to zdecydowanie za mało, jeśli się chce być eko ( i ma się zawalony cały regał starymi tkaninami zbieranymi od lat :)).
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i wszystkie komentarze! Pozdrawiam serdecznie!