Pierwsze: PP, pikowanie z wolnej ręki, spódnica z dzianiny


Tak jak pisałam we wcześniejszym poście, tak krążę, opieram się jak mogę, a i tak na bank w końcu się wezmę za patchwork. Jednak jeszcze nie teraz...

Teraz przedstawiam wszystko pierwsze.

Pierwsze pierwsze :), to PP. Na zdjęciach moja pierwsza próba. Jak zawsze (przecież w sieci jest wszystko) najpierw się naczytałam, potem otworzyłam tutorial z Kolorowego Bloga, krok po kroku szyłam i uszyłam (bok 17,5 cm, wzór stąd):


Widać niedoskonałości, ale trening czyni mistrza. Podoba mi się ta metoda, więc już widzę kilka(naście?) takich bloków, pomiędzy nimi jakiś jasny, spokojny materiał, wypełnienie, pikowanie i piękna narzuta lub kołderka gotowa :) Zamienię chyba tylko czerwienie: tę z prawego, górnego rogu z tą ze środka... Ale to się jeszcze zobaczy.
Materiał mam, jeżeli wystarczy mi cierpliwości (na szczęście poszczególne kawałki są duże), to może nawet taka narzuta powstanie?


Drugie pierwsze :) to pikowanie z wolnej ręki. Jestem BARDZO na tak. Ach, pikować tak pięknie jak niektóre blogerki!
Na razie zarysowuję stare kalendarze wzorkami, esami i floresami. Pilnie czytam blogi, chłonę wiedzę z Quilt and Smile i pomalutku próbuję. Czytając, wydawało mi się, że lot trzmiela jest najprostszym sposobem, a mi jakoś nie leży :). Może powinnam sobie kupić szablon do tego pikowania? Poćwiczę jeszcze i może jestem pewna, że będzie dobrze.






Trzecie pierwsze :) to spódnica z dzianiny. Dostałam taki materiał


 z prośbą, żebym uszyła z niego spódnicę na gumkę, taką na co dzień. Popatrzyłam, dotknęłam (ooo, chyba wełna), spaliłam niteczkę (tak, wełna), sprawdziłam, że kolorowe nitki znaczą: niebieska - wełna (tutaj 20%), czerwona - poliester (tutaj 80%) i stwierdziłam, że z takiego materiału to fajna byłaby klasyczna spódnica z zakładkami i rozporkiem, a na potrzebną spódnicę najlepsza byłaby dzianina. Pojechałam i kupiłam:


(no dobra, przy okazji w dobrej cenie kupiłam jeszcze poniższe, zupełnie nie wiem po co :)


i uszyłam:




I śmiać mi się z siebie chce, bo jestem jak przedszkolak, który narysował laurkę: koślawą, pomazaną, z gryzmołami, ale jest TAKI DUMNY z siebie :D. Ja podobnie, trochę to wszystko krzywe i koślawe, ale uszyłam! Tyle się naczytałam, że dzianina to taki trudny materiał, że miałam WIELKIEGO stracha. Jednak tak bardzo chciałam tę spódnicę uszyć, że musiałam się z nim zmierzyć. I jak zwykle: strach ma wielkie oczy. Materiał trudny, ale wszystko jest kwestią doświadczenia i praktyki.

Podsumowując ten długawy post: trzy pierwsze koty za płoty :)

Komentarze

  1. Najtrudniejszy pierwszy krok . . .:) Twoje są według mnie bardzo udane! Ja uwielbiam szyć, chociaż patchworku raczej nie spróbuję, bo są dla mnie za trudne. Tym bardziej podziwiam Twoje wyczyny w tej .aterii. Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) Co do patchworku to nie mów hop, bo różnie może być w przyszłości :)

      Usuń
  2. A ja też jestem z Ciebie dumna !!!!!!!
    REWELACJA
    Kochana podziwiam za pikowanie, jakoś mi nie chce się za to zabrać i popróbować.. ech
    A spódnica TWOJA, WŁASNA, samodzielnie uszyta i widać, że dobrze się w niej czujesz. a To najważniejsze. Każda próba szycia patchworku - będzie doskonalsza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) DZIĘKUJĘ :) Cieszę się, że ktoś rozumie moje samozadowolenie :) Pozdrawiam

      Usuń
  3. Fantastyczne pierwsze próby, wróżą znakomicie! blok wyszedł świetnie, podoba mi się. Patchwork nie jest AŻ taki trudny :), kwestia wprawy.
    A co do pikowania lotem trzmiela, jeśli mogę słówko... Nie kupuj szablonu, rysuj na papierze, potem "samo" będzie się rysowało maszyną :). Pozdrawiam serdecznie i życzę fajnych uszytków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za radę, dziwne jest to, że inne wzory udaje mi się rysować (na kartkach), a do lotu trzmiela ręka mi się nie składa :) Oczywiście ćwiczę, więc w końcu to przeskoczę

      Usuń
  4. Małgosia ma racje , zamiast szablonu trzeba rysować , a potem pikowanie już idzie samo.Uwielbiam PP ...fajna zabawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rysuję, rysuję, naczytawszy się rad bardziej doświadczonych, a PP polubiłam od razu, rzeczywiście, fajna zabawa :)

      Usuń
  5. Masz za sobą trzy bardzo udane próby. Każda następna praca będzie jeszcze lepsza i satysfakcjonująca, przede wszystkim Ciebie:) Spodobał mi się pomysł na pikowanie swobodne - ta metoda ma nieograniczone możliwości. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję. Dokładnie, nasze prace powinny satysfakcjonować przede wszystkim nas. A ja (nie)stety mam bardzo wymagającą, wewnętrzną, kontrolę jakości :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny blok! Gratulację. No i wpadłaś:-) To teraz szybciutko doszywaj ciąg dalszy, bo moim zdaniem zapowiada się coś fajnego w sam raz na zabawę u Gosi z Quilts My Way. Covdo pikowania,.polecam na początek małe powierzchnie. I już Ci świetnie idzie. Paradoksalnie ja mam najwięcej trudności z liniami prostymi ;-).
    Spódnica fajna, własna i porządna, nie to co w sklepach.


    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję bardzo. Zgadza się, wpadłam po uszy :) Teraz walczę z lamówką, na razie efekt mnie zadowala, bo trzeci raz nie będę pruć :P. Sprawdzę, czy zaglądam do Gosi i poczytam o zabawie. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Byle była motywacja i chęci, reszta sama przyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Patchwork bardzo ładnie Tobie wychodzi, ja nie mam cierpliwości do niego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ale Ty masz cierpliwość do innych rzeczy: ubrania to dla mnie czarna magia :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i wszystkie komentarze! Pozdrawiam serdecznie!