Torby

Torby to jest coś, co lubię i przy czym zostanę na dłużej.

Pierwsza, uszyta zgodnie z tutorialem Adeli (bardzo przejrzystym i jasnym, polecam), okazała się baaaardzo duża. Przyda się przy wyprawie na plażę lub piknik:


Na niej przećwiczyłam wszystko, nauczyłam się wszywać wypustki (co jest bardzo przyjemne z odpowiednią stopką) i nawet dużo nie prułam :)

Potem powstała druga torba, już w odpowiednich dla mnie rozmiarach. Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia, czerwone kwiatki są prze-cu-dow-ne. Noszę w niej codziennie śniadanie i obiad do pracy, budzi zazdrość moich koleżanek (torba, nie jedzenie):


Torby są dwustronne, więc druga, kolorowa strona:


I trochę szczegółów:


Poszłam za ciosem i powstały jeszcze dwie torby: pierwsza z jednej strony czerwona, z drugiej z materiału w przesłodkie różyczki. Została sprezentowana, bez zdjęć.
Druga, prezent dla mamy. Jak widać (:D), ze szlachetnego lnu, z czerwonym wnętrzem.





Wszystkie torby bardzo mi się podobają. Obdarowane je noszą, więc chyba też są zadowolone.


Komentarze

  1. Widziałam, macałam, są b. fajne - a ta dżinsowo-kwiecista najcudniejsza :)
    Tak trzymać, Szanowna Pani!
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) dziękuję bardzo. Twoja jest na razie w głowie, ale na nią też przyjdzie czas.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czerwono - dżinsowa jest piękna. Kwiaty zjawiskowe! Fajne połączenie więc nie dziwię się koleżankom :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. :) ależ miłe słowa! :) dziękuję i cieszę się, że się podobają :) pozdrawiam

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i wszystkie komentarze! Pozdrawiam serdecznie!