Prezenty, prezenty i zakupy

Ech, nie ma to jak dobrze dobrany prezent. Kiedyś wspomniałam, że chciałabym sobie kupić coś do umieszczania nap w uszytkach, ale nie kupię, bo drogie, bo nie wiem jakie, bo coś tam, bo nie, i takie tam blablabla. I któregoś dnia dostaję w prezencie zapakowane poniższe coś:






Zestaw Vario Plus, czyli napownica w komplecie z napami i metalowymi oczkami. Bardzo fajne urządzenie! Oczywiście już go wypróbowałam. Ciekawa jestem, czy napy są mocne, ale to się okaże w użytkowaniu. Jednak jakaś technicznie mało ogarnięta jestem, bo przy każdej próbie użycia tego wynalazku muszę się mocno nagłowić która część napa z którą i co z której strony (materiału) :D. Doświadczenie na pewno przyjdzie z czasem. Dziękuję!


Z kolei od Panzernej dostałam w prezencie kawałki najróżniejszych materiałów:


Jak każdy początkujący szyciowo chomik - przygarniam wszystko. Kawałki wykorzystałam już w aplikacjach, które ostatnio namiętnie ćwiczę, reszta czeka sobie spokojnie z moimi zapasami.
Nie wiem jak to działa u innych, ja lubię mieć zapas materiałów (na razie przeważnie tylko z sh, bo finanse, umiejętności, a w wyniku tego logika tak nakazuje), żeby przy nagle pojawiającym się pomyśle albo potrzebie mieć z czego wybrać i nie szukać panicznie po sklepach. Jak mi się znudzi szycie, to najwyżej puszczę swoje zapasy dalej w ludzi.
Dwa materiały są wyjątkowe (jeden ze względów sentymentalnych) i muszę uszyć Darczyńcy jakąś przecudnej urody torbę:


Pomyśli się i się uszyje, loozik. Temat musi jednak dojrzeć :)
Panzerna, dziękuję :)

Przy okazji robienia rozpoznania terenu w temacie sklepów z materiałami odwiedziłam dwa i nie wyszłam z pustymi rękami. W jednym odkryłam m.in. niezły wybór dzianin, w drugim bawełny. Kupiłam trochę flizeliny i bawełny we wzorach doskonale znanych:


Kupiłam je bez specjalnego celu, z czystej chęci posiadania :) Na pewno jakiś pomysł się na nie znajdzie...

Co aktualnie na maszynie? Tipi - z aplikacjami. Niestety, odłożone dosłownie na trochę, bo straciłam do niego serce. Nie wychodzi mi tak jakbym chciała, więc na razie trafiło na półkę. Nie na długo jednak, bo musi być skończone do połowy czerwca - wtedy przyjeżdża mała dama i tipi musi być gotowe.

W międzyczasie uszyłam obrus do kuchni,


a przede mną nowe zadanie. Planowany wcześniej "gruby" pokrowiec na ubrania. Kupiłam potrzebny materiał wodoodporny i taśmę do obszycia, zamki kupię po zdecydowaniu jak ma ostatecznie wyglądać ten uszytek. W planach jest duża kieszeń na zamek (ok. 1/2 wysokości pokrowca), na przykład na kosmetyczkę czy buty, dodatkowe uchwyty do złożenia pokrowca na pół i zapięcie na malutki rzep. Mam nadzieję, że wszystko wyjdzie dobrze, tak jak chcę.



Komentarze