Początek przyjaźni?

Długo się zastanawiałam, wahałam jak wahacz i w końcu podjęłam decyzję i kupiłam. Janome 920. Maszynę do szycia.
Z szyciem (hmm, bardziej drobnymi poprawkami krawieckimi) miałam już do czynienia w przeszłości. Walczyłam na starutkim Łuczniku walizkowym, który chyba był/jest w każdym domu.

Razem z maszyną, w pakiecie promocyjnym, dostałam kilkanaście dodatkowych stopek. Do wyboru miałam torbę na maszynę lub zestaw innych akcesoriów. Stwierdziłam jednak, że akcesoria sobie dokupię, a stopki jeść nie proszą, a mogą się przydać. I jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona z wyboru. Z kilku stopek korzystam już teraz, mimo niezbyt dużego zaawansowania krawieckiego. Z jedną na razie nie mogę sobie poradzić, a mianowicie ze stopką do podwijania. Niby wiem co i jak, jednak mimo wielu prób nie jestem zadowolona. Ale poż(sz)yjemy, zobaczymy. Na wykończenie czeka z pięćdziesiąt ściereczek kuchennych :)

Oczywiście na pierwszy ogień poszły (jak wyżej) ściereczki kuchenne i poszewki na poduszki (cały komplet):


Wszystkie na zakładkę:


Przy okazji spróbowałam naszywania aplikacji i bardzo mi się podoba. Będę częściej :)
Z poniższego materiału w paski uszyłam też poszewkę na jaśka, ale niestety, materiał jest fajny tylko do pierwszego prania. Po praniu z pralki wyjęłam mdłe czarno-szare coś, także nie doczeka się fotki.


Często jeżdżę służbowo i denerwują mnie "jednorazowe" pokrowce na ubrania. Zużyłam ich już cale mnóstwo i postanowiłam uszyć sobie fajny, mocny, z materiału. Szyłam w przeddzień wyjazdu i nie wiedziałam, czy będzie ok. Ale jak na pierwszy raz, jestem zadowolona.
Pokrowiec miał mieć podszewkę ze śliskiego materiału, jednak nie wystarczyło mi już czasu.
Mam już zamówienie na kolejny, bardziej skomplikowany, ze ściankami bocznymi i innym sposobem wkładania ubrań do środka. Pomysł zostanie zrealizowane jak dojrzeje.


Jestem świadoma wszelkich niedociągnięć i wiem, co trzeba poprawić następnym razem. Szycie bardzo dobrze wpływa na moje samopoczucie.

Szycie - i like it!

Komentarze